Nie dali wiary w historie o wypadkach
Oszuści bez względu na porę dnia czy nocy dzwonią do mieszkańców naszego regionu z nadzieją, że dadzą oni wiarę w opowiadane przez nich kłamstwa. Wszystko po to, aby wyłudzić od nich pieniądze. Tak było w przypadku seniorów z naszego regionu, którzy w czwartek odebrali połączenia od rzekomych wnuków, którzy mieli spowodować wypadek. W tych przypadkach jednak sprawy potoczyły się inaczej niż zakładali oszuści, bowiem seniorzy przejrzeli ich zamiary.
W czwartkowe popołudnie z seniorka zamieszkująca w powiecie kieleckim odebrała telefon, w słuchawce którego usłyszała zapłakany głos mężczyzny przedstawiającego się jako jej wnuk. Informował 88-latkę, że spowodował wypadek i aby „wykupić się” od kary więzienia konieczna jest wpłata 7 000 złotych. Gdy z rozmowy wynikło, że seniorka posiada taka kwotę, rzekomy wnuczek oświadczył, że potrzebuje więcej pieniędzy, bo aż 130 000 złotych. Koszty uwolnienia się od odpowiedzialności z każdą minutą wzrastały i finalnie zakończyło się na potrzebie przekazania 170 000 złotych. W tym momencie słuchawkę od kobiety przejął jej 92-letni mąż, który po niedługiej rozmowie zorientował się, że coś jest nie tak. Zakończył połączenie i skonstatował się ze swoimi bliskim, którzy utwierdzili go w przekonaniu, że jego małżonka rozmawiała z oszustem.
Kolejny telefon, tym razem w czwartek wieczorem, odebrała 81-letnia kielczanka. Legenda w tym przypadku również dotyczyła wypadku spowodowanego przez osobę bliską tyle, że tym razem dzwonił „policjant”. Podczas tego połączenia padła kwota 130 000 złotych, które były potrzebne na wpłatę kaucji. Tym razem starsze małżeństwo również nie dało się zwieść, bowiem zaraz po tym jak zakończyli rozmowę skontaktowali się ze swymi bliskimi, którzy zanegowali fakt wypadku spowodowanego przez wnuka seniorów.
Opr. MPK
Źródło KMP w Kielcach