Tylko raz zdążył krzyknąć „pomocy”- pomógł policjant
Policjant z kieleckiego IV Komisariatu będąc po służbie, spędzał wczoraj swój wolny czas nad zalewem w Cedzynie. Sytuacja jak wiele innych… gdyby nie jeden fakt. W czasie wypoczynku pływając łódką zauważył on śmiałka, który najprawdopodobniej chciał przepłynąć cały akwen, więc zaczął zmierzać w jego kierunku. Przezorność i doświadczenie funkcjonariusza pozwoliło uniknąć tragedii, ponieważ mężczyzna będąc na środku zbiornika zaczął tonąć.
Do całej sytuacji doszło wczoraj tuż po godzinie 17. Sierż. Piotr Pawelec z Komisariatu Policji przy ul. Śniadeckich na co dzień pełniący służbę w pionie prewencji, odpoczywał wtedy nad wodą i łódką wypłynął na zalew. W trakcie poruszania się po akwenie zauważył, że ktoś najprawdopodobniej próbuje przepłynąć przez cały zbiornik. Zaniepokojony tym widokiem postanowił zmierzać w kierunku tej osoby, ponieważ zdawał sobie sprawę jak duży jest to wysiłek fizyczny i śmiałkowi może zabraknąć sił.
Niestety policjant w tym przypadku miał rację. Mężczyzna w pewnym momencie zaczął znikać z powierzchni wody i będąc już na środku zalewu, gdzie zasadniczo nie było nikogo poza funkcjonariuszem, tylko raz zdążył krzyknąć „pomocy”, gdyż przykryła go woda.
Policjant nie zastanawiając się ani chwili, szybko podpłynął do tonącego. Rzucił mu linę, która znajdowała się na łodzi, a następnie podał rękę. Gdy mężczyzna mógł już normalnie oddychać, sierż. Piotr Pawelec odtransportował go na brzeg i o całej sytuacji poinformował pełniących służbę nad zalewem policjantów.
Jak się okazało, śmiałkiem był 25-latek, który w swoim organizmie miał przeszło 2 promile alkoholu. Pomimo stanu nietrzeźwości zdał sobie sprawę z tego, na jakie niebezpieczeństwo się naraził i podziękował funkcjonariuszowi za pomoc.
Powyższa sytuacja pokazuje nie tylko, że obecność funkcjonariusza pozwoliła uratować tonącego ale także, iż brak rozwagi w połączeniu z alkoholem mógł kosztować 25-latka życie.
Opr. MT
Źródło: KMP w Kielcach