Hełm, włócznie i miecze nie obronią go przed zarzutami
Funkcjonariusze z bodzentyńskiego komisariatu zatrzymali w czwartek 43-latka. Śledczy ustalili, że mężczyzna ten ma związek z włamaniem do obiektu kulturalnego na terenie gminy Nowa Słupia, skąd zostały skradzione włócznie, miecze, hełm i rejestrator monitoringu. Zatrzymanemu teraz grozi do 10 lat więzienia.
W środę do mundurowych z Komisariatu Policji w Bodzentynie wpłynęło zgłoszenie o włamaniu. Pracownicy ratusza z Nowej Słupi informowali, że nieznany sprawca wszedł do jednego z obiektów kultury i zabrał eksponaty. Rabuś, najprawdopodobniej by uniknąć odpowiedzialności, ukradł także rejestrator monitoringu. Straty zostały oszacowane na ponad 10 tysięcy złotych, a poszukiwaniem włamywacza zajęli się miejscowi kryminalni. Jeszcze tego samego dnia stróże prawa wpadli na właściwy trop. Wszystkie informacje wskazywały, że sprawcą tego włamania mógł być doskonale im znany 43-latek. Mężczyzna miał już w przeszłości liczne problemy z prawem. Do zatrzymania podejrzanego doszło w czwartek, na terenie Nowej Słupi. Kryminalni dotarli też do kryjówek, gdzie włamywacz ukrył większość fantów, które już zostały odzyskane.
Śledczy z bodzentyńskiego komisariatu sprawdzają, czy 43-latek ma na swoim koncie więcej tego typu zdarzeń. Za kradzież z włamaniem kodeks karny przewiduje do 10 lat pozbawienia wolności.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach