Nie dali przyzwolenia
Godną naśladowania postawą wykazali się wczoraj mieszkańcy powiatu kieleckiego. W dwóch przypadkach, dzięki ich reakcji udaremniona została jazda nietrzeźwych kierowców. Dzięki temu nie doszło do kolejnych tragedii, a 31 i 52- latek nie unikną odpowiedzialności za swoje zachowanie.
Do pierwszego zatrzymania doszło po godzinie 10. Jadący przez miejscowość Ociesęki dwaj mężczyźni, zauważyli jadącego tzw. „zygzakiem” forda. Po chwili świadkowie zajechali drogę kierującemu niemieckim autem, wyciągnęli mu ze stacyjki kluczyki i zadzwonili na numer alarmowy. Gdy na miejscu po chwili zjawili się mundurowi z Komisariatu Policji w Rakowie jasnym stało się, że podejrzenia świadków były niezwykle trafne. Będący za kierownica forda 52- latek wydmuchał ponad 2,5 promila.
Druga sytuacja miała miejsce krótko przed godziną 20, w Brzezinach. Na teren jednej ze stacji paliw podjechał ford, kierowany przez młodego mężczyznę. Będąca w pobliżu 23- latka, widząc chwiejny krok kierowcy, od razu zadzwoniła na numer alarmowy, a podejrzewanemu udaremniła oddalenie się. Badanie alkomatem wykazało, że 31- letni kierowca forda miał w swoim organizmie blisko 1,8 promila.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach