Kolejny apel, który niestety pozostał bez odpowiedzi
Pomimo ciągle trwającej kampanii informacyjnej oraz współpracy z mediami nadal zdarzają się sytuacje, kiedy osoby dają wiarę oszustom. Wczoraj dwie seniorki powiadomiły funkcjonariuszy, że przekazały swoje pieniądze obcym osobom, tracąc oszczędności swojego życia. Niestety, zrobiły to mimo że praktycznie codziennie prawdziwi policjanci i dziennikarze przestrzegają przed oszustami.
Wczoraj do mieszkanki naszego miasta zadzwonił nieznany mężczyzna. Rozmówca poinformował 90-latkę, że jest policjantem. Oszust wypytywał seniorkę o oszczędności i przestrzegał, że w mieście grasuje szajka włamywaczy, która okrada mieszkania. Jako możliwość podał, że może u niego zabezpieczyć gotówkę. Następnie seniorka wykonywała wszystkie polecenia, by ostatecznie spakować 30 000 złotych do reklamówki, które wyrzuciła przez okno. Całe zdarzenie miało miejsce przed godziną 16. Niestety, wątpliwości pojawiły się u 90-latki dopiero po godzinie, gdy pieniędzy pod oknami już nie było. Jeszcze dłużej z weryfikacją całej sytuacji zwlekała 85-latka. Ta seniorka w środę rozmawiała telefonicznie z kobietą, podszywająca się pod jej synową. Rozmówczyni prosiła o pilne pożyczenie pieniędzy. Seniorka dała się oszukać, spakowała 93 000 złotych i przekazała nieznanemu mężczyźnie. Wszystko wyszło na jaw dopiero kolejnego dnia, gdy skontaktowała się ze swoim synem.
Obie pokrzywdzone ciągle powtarzały podstawowy błąd – nie zweryfikowały nigdzie swojej sytuacji. Wystarczyło tylko zadzwonić do prawdziwego członka rodziny. Lub chociaż przerwać połączenie...
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach